Słowo Boże, co do którego mamy pewność, jest spisane na kartach Biblii - Starego i Nowego Testamentu. Tak wierzył Marcin Luter, wyznający zasadę Sola Sriptura (Tylko Pismo), tak wierzę i ja dzisiaj. Kościół rzymskokatolicki twierdzi natomiast, iż pewność co do wszystkich prawd objawionych przez Boga osiąga się nie przez samo Pismo Święte (zob. Katechizm KK, poz. 82). Co jeszcze jest zatem, zdaniem KRK, niezbędne do poznania woli Bożej? To TRADYCJA apostolska i tradycje eklezjalne - czyli przekaz ustny wywodzący się ponoć od apostołów i trwający do dzisiaj w ramach KRK (zob. słownik zagadnień omawianych w KKK).

Katechizm Kościoła Katolickiego (poz. 95) stwierdza:

"Jasne więc jest, że święta Tradycja, Pismo święte i Urząd Nauczycielski Kościoła, wedle najmądrzejszego postanowienia Bożego, tak ściśle ze sobą się łączą i zespalają, że jedno bez pozostałych nie może istnieć, a wszystkie te czynniki razem, każdy na swój sposób, pod natchnieniem jednego Ducha Świętego przyczyniają się skutecznie do zbawienia dusz" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 10).

Kto ma rację w tym sporze? W niniejszym artykule postaram się wykazać, że Pismo Święte jest samowystarczalnym źródłem prawdy Bożej, że jest doskonałe i wystarczające do poznania całej woli Bożej dla życia każdego ucznia Jezusa, jak też całego Kościoła - Oblubienicy, należącej do Jezusa i wypatrującej jego powrotu. W zdecydowanej większości będzie to zredagowana mailowa wymiana zdań, jaką prowadziłem jakiś czas temu z obrońcą katolickiej Tradycji. A więc zaczynajmy!


 

Czy gdziekolwiek Pismo Święte mówi, że „Boże Słowo” musi być tylko w formie pisanej na papierze lub pergaminie? Jezus Chrystus nie zostawił nam napisanych przez siebie tekstów. Nie jest również zanotowane, aby nakazywał swoim uczniom spisywanie tego, czego nauczał.

 

W Piśmie Świętym mamy na przykład taki werset (będę w większości cytował z Biblii Tysiąclecia – uznawanej przez Kościół katolicki):

(16) Wszelkie Pismo od Boga natchnione /jest/ i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - (17) aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. (2 Tym. 3 roz.)
Widać w tym wersecie olbrzymi nacisk Apostoła Pawła na Pismo. Pisząc do Tymoteusza Paweł wskazuje na to, że aby człowiek był doskonały, do każdego dobrego czynu przygotowany, wystarczy Pismo, które jest natchnione przez Boga. Nie wymienia żadnej tradycji, czyli ustnych przekazów.

Oczywiście, gdy Apostoł Paweł w natchnieniu Ducha Świętego pisał te słowa, nie było jeszcze zebranego w całość Nowego Testamentu, a niektóre księgi nie zostały nawet napisane, jak chociażby Objawienie Jana. Zauważyć jednak trzeba, że w 2 liście Piotra zapisano:

(15) a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną, jak to również umiłowany nasz brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was, (16) jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę. (2 Piotra 3 roz.)

Apostoł Piotr, jeszcze za swojego życia, zaliczył listy Pawła do Pism, na równi z Pismami ST.

Ponadto, Apostoł Paweł w 1 liście do Tymoteusza cytuje Ew. Łukasza (10:7) razem z V księgą Mojżeszową, stwierdzając, że jest to Pismo:

(18) Mówi bowiem Pismo: Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu oraz: Godzien jest robotnik zapłaty swojej. – tego drugiego wersetu nie ma w ST, a jest w Ew. Łukasza, więc Paweł musiał już znać całość, lub chociażby część tej Ewangelii.

Czyli Apostoł Paweł pisząc do Tymoteusza o wszelkim Piśmie może jak najbardziej mieć na myśli nie tylko ST, ale również te księgi NT, które były już spisane.

 

Idąc dalej do ostatniej księgi NT, do Objawienia Jana, czytamy:

(18) Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. (19) A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze. (Obj. Jana 22)

Jakże mocne Słowo! Biada temu, co próbuje cokolwiek dokładać lub ujmować ze spisanego Objawienia Jana. Moim zdaniem lepiej też tego nie robić, jeśli chodzi o pozostałe Pisma całej Biblii.

 

Jezus Chrystus nie zostawił nam spisanych przez siebie tekstów – to prawda. Bo nie przyszedł aby spisywać swoje słowa, ale żeby nauczać, umrzeć i zmartwychwstać. Jednakże wierzę, że wolą Bożą było spisanie słów Jezusa, co zostało uczynione w NT.

Nie jest też napisane, aby Jezus nakazywał spisanie swoich nauk uczniom. Jednakże uczniowie to zrobili. Czy zatem zrobili to z własnej woli, bez woli Bożej w tej sprawie? Jestem pewien, że to Duch Święty pobudził ich do tego. A jeśli to Duch Święty, to znaczy że spisanie nauki Jezusa było wolą Bożą.

Ewangelista Łukasz takim komentarzem opatrzył potrzebę spisania Ewangelii:

(1) Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, (2) tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. (3) Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, (4) abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. (Ew. Łuk. 1 roz.)

Łukasz pisze do Teofila, że spisane przez niego wydarzenia mają go przekonać o całkowitej pewności nauki, której mu wcześniej udzielono.

A więc to spisane Słowo Boże miało przekonać Teofila. Tak samo widzę to dzisiaj. Usłyszeć można różne rzeczy, ale przekonywać ma Słowo Boże spisane.

 

No i jeszcze mamy Słowa samego Jezusa, wypowiedziane do Apostoła Jana:

(10) Doznałem zachwycenia w dzień Pański i posłyszałem za sobą potężny głos jak gdyby trąby (11) mówiącej: Co widzisz, napisz w księdze i poślij siedmiu Kościołom: (Obj. Jana 1 roz.)

 

Wiemy ze Starego Testamentu, że tradycja ustna kształtowała się równolegle z Prawem.

 

Żydzi na przestrzeni wieków stworzyli szereg przepisów, które ich zdaniem należy traktować tak samo jak prawo spisane. Mówię tu o Misznie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Miszna

Ale czy taka była wola Boża, żeby powstała Miszna??? Niektórzy Żydzi twierdzą, że część prawa danego przez Boga Mojżeszowi została spisana, a inne prawo zostało przekazane w tradycji ustnej, a potem również spisane właśnie w Misznie. Jak zgubne jest takie myślenie i działanie Żydów, można posłuchać w wykładach nawróconego do Pana Jezusa Żyda, Arnolda Fruchtembauma. Zachęcam każdego do posłuchania, gdyż ja tego tak dobrze nie przekażę, jak on, gdyż nie jestem Żydem.

http://golebik.fl.netia.pl/fruchtenbaum/A.F%20-%2006.mp3

Arnold Fruchtembaum w swoich wykładach pokazuje na podstawie Pisma konflikt Jezusa z Faryzeuszami. http://vimeo.com/13347781

 

A konflikt ten dotyczył właśnie czystości Pisma i nie dokładania do niego nic a nic. Niestety, na przestrzeni wieków Żydzi dołożyli do Pisma wiele. Dołożyli tradycję. Dlatego też Pan Jezus powiedział:

(1) Wtedy przyszli do Jezusa faryzeusze i uczeni w Piśmie z Jerozolimy z zapytaniem: (2) Dlaczego Twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych? Bo nie myją sobie rąk przed jedzeniem. (3) On im odpowiedział: Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji? (4) Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie. (5) Wy zaś mówicie: Kto by oświadczył ojcu lub matce: Darem [złożonym w ofierze] jest to, co dla ciebie miało być wsparciem ode mnie, (6) ten nie potrzebuje czcić swego ojca ni matki. I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazanie Boże. (7) Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz: (8) Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. (9) Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. (Ew. Mat. 15 roz.)

Jak widzimy to wyraźnie w Piśmie, Pan Jezus potępia tradycję Żydowską, a wywyższa niezmienne Pismo. Jak widać, Żydzi poprzez tradycję znosili przykazania Boże. A jak jest z Tradycją katolicką? Tak samo czy inaczej? O tym trochę dalej...

 

Jezus przekazał swoje słowa i nauczanie 12 Apostołom w formie ustnej tradycji. Obiecał im, że kiedy przyjdzie Duch Święty to wtedy „On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Św. Jan Apostoł na końcu swojej Ewangelii pisze, że gdyby szczegółowo opisać to wszystko, co Jezus dokonał to „cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać”.

 

Tak, Pan Jezus nauczał mówiąc, a nie pisząc. Zatem przekazał swoje nauczanie w formie ustnej, wskazując jednak ciągle na Pisma.

Zobaczmy jednak szerszy kontekst Ew. Jana:

(30) I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. (31) Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego. (Ew. Jana 20)

Tak, Pan Jezus dokonał wielu rzeczy. Jednak te, które zostały spisane wystarczą, aby wierzyć, że Jezus jest Mesjaszem i mieć dzięki temu życie wieczne. Nie potrzeba wiedzieć o żadnym innym znaku dokonanym przez Jezusa. Te spisane są wystarczające.

 

Jezus spędził trzy lata ze swoimi uczniami, a faktyczna zawartość Ewangelii jest tylko małym fragmentem tego, co Jezus ich nauczał. Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że Jezus, po swym Zmartwychwstaniu, spędził 40 dni nauczając Apostołów z mocą Ducha Świętego (Dz 1,2-3),

dając im specjalne polecania dotyczące Królestwa Bożego i Kościoła.

 

Ja akurat zaliczam się do tych niewielu :), gdyż czytam i rozważam Słowo Boże prawie każdego dnia. Tak, Dzieje Apostolskie 1:2-3 mówią o tym, co Pan Jezus robił po zmartwychwstaniu a przed wzięciem do Nieba. Warto jednak to zestawić z innymi miejscami w Piśmie, choćby z Ew. Łukasza 24 rozdział, gdzie czytamy o Jezusie i uczniach idących do Emaus:

(25) Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! (26) Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? (27) I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. (...)

(32) I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? (...)

(44) Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach. (45) Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, (46) i rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, (47) w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy.

W tym przykładzie z Ew. Łukasza widać wyraźnie, że Pan Jezus rozmawiając z uczniami po zmartwychwstaniu zwracał ich uwagę na Pismo, a nie na ustną tradycję.

 

Apostoł Paweł odwoływał się do Kościoła jako filaru i fundamentu prawdy (1Tym 3,15). Jest to niezwykle trudne do przyjęcia dla protestantów. Ta prawda o Kościele jako jedynym depozytariuszu Objawienia, była nauczana i przyjmowana przez pierwsze 15 wieków chrześcijaństwa, a od

czasów Reformacji jest wiernie strzeżona w Kościele katolickim.

 

Werset z 1 Tym. nie jest żadnym problemem dla protestantów, gdyż nie odnoszą go do Kościoła rzymskokatolickiego. Ja nie jestem protestantem, choć kilka lat byłem członkiem Kościoła baptystów. Jednak patrzę na Kościół w sposób całkowicie biblijny. A z Pisma wychodzi mi, że Kościół to ekklesja – czyli zgromadzenie uczniów Pana Jezusa, a nie organizacja KRK. Zatem ww. werset z Tymoteusza odnoszę do Kościoła w sensie wyłącznie biblijnym.

 

Czy Jezus kiedykolwiek obiecał dać nam autorytatywną księgę? Nie. Dlaczego więc apostołowie, a szczególnie św. Jan, który zmarł jako ostatni z Dwunastu, nie dali nam ostatecznej listy wszystkich natchnionych ksiąg Nowego Testamentu? Czy Apostołowie obiecali lub wręczyli nam autorytatywną księgę? Odpowiedź jest jedna: nie.

 

Pisma wchodzące w skład Nowego Testamentu były spisane na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Kościół Jezusa Chrystusa od samego początku rozpoznawał te Pisma, które były natchnione przez Ducha Świętego – przykłady tego podałem już wyżej.

O tym, jak kształtował się tak zwany kanon Nowego Testamentu warto przeczytać w tym artykule http://www.slowoizycie.pl/01-2/biblia.htm

Warto zauważyć, iż ten kanon uznawany jest za Pismo Święte przez katolików, prawosławnych i protestantów.

 

Czy Jezus obiecał nam autorytatywny Kościół? Tak (Mt 16,18-19; 18, 15-20). Rabinackie terminy użyte w tych tekstach do określenia autorytetu i władzy Piotra i Apostołów, świadczą o legislatywnym i sądowniczym charakterze rabinackiego urzędu. Tę władzę Jezus przekazuje Piotrowi i Apostołom. Jezus jasno tłumaczy, że zbuduje jeden widzialny Kościół, w którym będą jasno określeni liderzy posiadający autorytet związywania i rozwiązywania oraz dyscyplinowania wiernych. Wierzący mają „słuchać Kościoła”. Kościół będzie miał władzę do podejmowania decyzji, które wierzący będą w sumieniu musieli przyjąć i wcielać w życie. Ten autorytet Kościoła będzie trwał aż do końca czasów. Jezus Chrystus ustanowił Kościół, jako swoje Mistyczne ciało, aby przekazywał prawdę i pieczołowicie strzegł tradycji, która jest mu przekazana.

 

Autor powyższej wypowiedzi jest teraz troszeczkę w takim błędnym kole. Próbuje zdeprecjonować Pismo a wywyższyć Kościół rzymskokatolicki i tradycję, powołując się na... Pismo.

A co do wersetów, to w BT dokonano naciągnięcia, polegającego na nazwaniu Piotra skałą, podczas gdy Piotr w Grece to Petros (czyli kamień) a nie petra (czyli skała). W moim zrozumieniu Pan Jezus używa tu gry słów pokazując na siebie, czyli na skałę, w kontekście do Piotra, czyli kamienia. Ciekawe jest to, że zaraz po tym, jak Piotr został wg KRK wyznaczony na pierwszego papieża, Pan Jezus skarcił go w taki sposób:

(22) A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie. (23) Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie.

No i mamy dwa listy Piotra w Biblii. Nie ma w nich żadnych wersetów, w których mielibyśmy cokolwiek na temat „papiestwa”. Tymczasem jest ten werset:

(1) Starszych więc, którzy są wśród was, proszę, ja również starszy, a przy tym świadek Chrystusowych cierpień oraz uczestnik tej chwały, która ma się objawić: (2) paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem;

Piotr w swym własnym liście wskazuje na to, że jest takim samym starszym, jak inni, ani mniejszym, ani większym.

Co do Mat. 18:15-20 to mamy tu zalecenia dla Kościoła – biblijnej ekklesji, a nie do organizacji pod nazwą Kościół rzymskokatolicki. Jak najbardziej stosujemy te wersety w życiu Kościoła.

 

Gdzie najpierw prawda Chrystusa została zdeponowana? W Księdze? Czytamy w licie Judy, że pierwsi chrześcijanie musieli podejmować zmaganie „o wiarę raz tylko przekazaną świętym”.

 

A Pan Jezus powiedział:

(45) Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. (46) Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. (47) Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli? (Ew. Jana 5:45-47)

„Prawda Chrystusa” została zdeponowana w Piśmie, już w księgach Mojżeszowych. Dalej u Izajasza, w Psalmach...

 

Kościół był odbierany jako skarbnica, w której Chrystus i apostołowie zdeponowali pełnię wiary. Jak można wytłumaczyć fakt, że przez kilka wieków nie był ustalony kanon ksiąg Nowego Testamentu? Odpowiedź jest tylko jedna, a mianowicie objawiona Prawda została najpierw przekazana przez Chrystusa apostołom, a przez nich wspólnocie Kościoła. Dlaczego Duch Święty „czekał” prawie cztery wieki zanim w końcu został uformowany kanon wszystkich ksiąg Nowego Testamentu? Dlaczego apostołowie nie zebrali wszystkich natchnionych pism i autorytatywnie nie ogłosili chrześcijanom, że jest to teraz jedyna reguła wiar dana dla indywidualnej interpretacji? Pierwotny Kościół nie spieszył się z ustaleniem kanonicznych ksiąg z tego powodu, że pełnia objawionej prawdyzostała przekazana wspólnocie Kościoła i nie znajdowała się jedynie w formie spisanej.

 

O kanonie NT pisałem wyżej i poleciłem artykuł do przeczytania. Nie jest prawdą Duch Święty czekał 4 wieki z ustaleniem Kanonu NT.

W ww. artykule czytam:

„Wiemy, że już w 140 roku istniała kompilacja, składająca się z czterech Ewangelii, Dziejów Apostolskich, Listów Pawła, Listu do Hebrajczyków i Apokalipsy. (12) W II wieku nawet tak zróżnicowani pisarze, jak Ireneusz, Tertulian i Orygenes wymieniają jako kanoniczne zasadniczo te same księgi nowotestamentowe, które są w naszych Bibliach.”

Duch Święty natchnął autorów Pism NT do napisania ich, a następnie pozwolił kolejnym uczniom Jezusa rozpoznać te Pisma. I działo się to szybciej, niż w 4 wieki. Duch Święty się z niczym nie spóźnił.

 

Protestancka doktryna sola Scriptura nie ma więc żadnego uzasadnienia.

 

Marcin Luter nie jest moim „guru”, czy jakimś wzorem do naśladowania. Zrobił bardzo wiele w obronie Pisma Świętego, popełniał też błędy, nawołując chociażby do palenia żydowskich synagog i domów, chcąc siłą nawrócić Żydów do Jezusa.

Jednak zasada „Tylko Pismo” jest bardzo dobra i zgodna z... Pismem, co w tej odpowiedzi staram się udowodnić.

 

Dwunastu apostołów, o których się mówi, ze są fundamentem Kościoła, pełniło swój urząd w Jerozolimie, Samarii i na całym świecie. Tomasz

udał się do Indii, Piotr i Paweł ponieśli męczeńską śmierć w Rzymie, Jan przebywał w Azji i osiadł w Efezie; a pozostali rozproszyli

się po całym znanym wówczas świecie. Oni byli nosicielami Bożego objawienia. Głosili „słowa Pana”.

Skąd te wszystkie informacje, bo chyba tylko niektóre z Pisma?

 

Paweł dołączył później, ale został zaakceptowany przez Dwunastu jako apostoł pogan. Napisał, że jego przepowiadanie było odbierane „nie jako słowo ludzkie, ale — jak jest naprawdę — jako słowo Boga”(l Tes 2,13). Apostołowie zostawili Kościołowi nie tylko pisma lecz także ustną tradycję i zwyczaje. Paweł mówi Tesaloniczanom, aby mocno trzymali się tradycji, którą im zostawił zarówno w słowie mówionym jak i w listach (2 Tes 2,15; 3,6). Wiernym w Koryncie poleca, aby byli wierni tradycji, którą im przekazał (1 Kor 11,2). Wydaje się, że Paweł był nieświadomy tego, że kiedyś jego listy będą zebrane i drukowane.

 

I znów mamy wywyższoną Tradycję, a Pismo schodzi do roli drugoplanowej. Ale czy te wnioski są słuszne? Zacznijmy od tego, jaką wagę przywiązywał Paweł do słowa spisanego. W 1 Liście do Tesaloniczan czytamy:

(27) Zaklinam was na Pana, aby list ten został odczytany wszystkim braciom.

W 2 Liście do Tesaloniczan:

(14) Jeżeli ktoś nie posłucha słów naszego listu, tego sobie zaznaczcie i nie obcujcie z nim, aby się zawstydził.

A do Kolosan Paweł napisał:

(16) A skoro list zostanie u was odczytany, postarajcie się, by odczytano go też w Kościele w Laodycei, a wy żebyście też przeczytali list z Laodycei.

Jak widać Paweł napisał więcej listów, niż tylko te, które mamy w NT. Wierzę, że Duch Święty tak tym pokierował, że wierzący wiedzieli, które listy powinny się znaleźć w tak zwanym NT.

Widać też wyraźnie, że Paweł przywiązywał wielką wagę do swoich pism, napisanych pod natchnieniem Ducha.

 

No i jest mnóstwo miejsc, gdzie Paweł powołuje się na Pismo (cytaty z BW):

- Bo co mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało za sprawiedliwość.

- Mówi bowiem Pismo do faraona:

- Ale co powiada Pismo? Blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy, słowo wiary, które głosimy.

- Powiada bowiem Pismo: Każdy, kto w niego wierzy, nie będzie zawstydzony.

- Albo czy nie wiecie, co mówi Pismo o Eliaszu,

- Albowiem, mówi Pismo, ci dwoje będą jednym ciałem.

- A Pismo, które przewidziało, że Bóg z wiary usprawiedliwia pogan, uprzednio zapowiedziało Abrahamowi:

- Otóż, obietnice dane były Abrahamowi i potomkowi jego. Pismo nie mówi: I potomkom - jako o wielu, lecz jako o jednym:

- Lecz Pismo głosi, że wszystko poddane jest grzechowi,

- Lecz co mówi Pismo? Wypędź niewolnicę i syna jej;

- Albowiem Pismo mówi: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska, oraz: Godzien jest robotnik zapłaty swojej.

- Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki,

 

Oczywiście, Paweł za swojego życie wypowiedział też mnóstwo słów. Gdy przebywał z wierzącymi, to przekazywał im Bożą naukę, nie tylko przez listy, ale też przez słowa. Co w żaden sposób nie zmienia tego, że z tej nauki mamy pewność co do spisanych listów Pawła, czy Dz. Ap i wszystkich Ewangelii. Mamy też pewność, że Paweł przywiązywał wielką wagę do słowa spisanego. I nie ma tu żadnego znaczenia, czy miał świadomość, że powstanie tak zwany NT. Nie Paweł za to odpowiadał i to prowadził, a Duch Święty. Powyżej zacytowane wersety pokazują też wyraźnie, że Pismo jest żywe, mówi, głosi, powiada...

1 Tes. 2:13 – tak, Tesaloniczanie usłyszeli Słowo Boże, gdy Paweł u nich był, gdyż z nimi rozmawiał. Podobnie jest i dzisiaj, gdy wierzący głoszą ewangelię. Mówią najczęściej :)

2 Tes. 2:15 – Paweł mówi w tym wersecie, aby Tesaloniczanie trzymali się zarówno tego, co usłyszeli od Pawła (nauki Pawła; w BT tradycji), jak też tego, co Paweł do nich napisał. W tym czasie wierzący nie mieli jeszcze w rękach całego NT. Także nie widzę tu problemu, gdyż z Pisma wiem, co Paweł głosił. Było to zgodne zarówno z Pismami ST, jak też nauką Pana Jezusa, spisaną w Ewangeliach.

2 Tes. 3:6 – Paweł będąc w Tesalonice mówił wierzącym, jak mają żyć i pracować. W tym samym liście Paweł zwraca uwagę na sam list, o czym napisałem powyżej.

1 Kor. 11:2 – tutaj też Paweł przypomina Koryntianom o tym, co im wcześniej przekazał w nauce.

Czy zatem możliwe jest, aby Paweł, przywiązujący tak wielkie znaczenie do Pisma, miał polegać na przekazie ustnym w przyszłości? Po co zatem w ogóle pisał listy, skoro ktoś mógł to ustnie przekazać danemu zborowi? Sądzę na podstawie ww. wersetów, że Paweł wiedział, że spisane Słowo Boże ma wielką wagę i po latach tylko na podstawie Pisma można rozważać wszelkie kwestie dot. wiary.

 

Głównym sposobem przekazywania Ewangelii i instruowania nowych wiernych przez apostoła Pawła był przekaz ustny, który miał być przechowywany w Kościele i przekazywany z pokolenia na pokolenie przez tradycję Kościoła (1 Kor 15,3; 2 Tm 2,2).

 

1 Kor. 15:3

(3) Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy,

Ten werset podany został na dowód słuszności Tradycji, a autor chyba nie zauważył, że nawet w tym wersecie Paweł powołuje się na PISMO!

Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest bez przerwy negowane przez ateistów na przykład. A każdy wierzący na podstawie Pisma (ST i NT) jest w stanie udowodnić, że to prawda. A ateiści i tak się śmieją. Cóż dopiero, gdybyśmy próbowali udowadniać to na podstawie jakichś przekazów ustnych???

2 Tym. 2 (1) Ty więc, moje dziecko, nabieraj mocy w łasce, która jest w Chrystusie Jezusie, a to, (2) co usłyszałeś ode mnie za pośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym na wiarę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych.  

Tymoteusz usłyszał od Pawła wiele rzeczy, gdyż z nim przebywał mnóstwo czasu. Czy faktycznie tutaj Paweł deprecjonuje Pismo, a namawia Tymoteusza do praktykowania Tradycji, czy też przekazywania później jakichś tajemnych nauk, których nie ma w Pismach?

Lecz przecież w tym samym liście w 3 rozdziale czytamy:

(12) Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą. (13) Ludzie zaś źli i oszuści coraz bardziej brnąć będą w zło, błądząc sami i drugich w błąd wprowadzając. (14) Ale ty trwaj w tym, czegoś się nauczył i czego pewny jesteś, wiedząc, od kogoś się tego nauczył. (15) I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. (16) Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, (17) aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.

Paweł zdecydowanie nie deprecjonuje Pisma, a po prostu pisze do Tymoteusza jak do przyszłego nauczyciela, który będzie nauczał innych.

 

Ta tradycja miała za zadanie zachować „wypowiedziane” słowa Boga. Paweł przekazał ją Kościołom, a listy, które pisał były tylko częścią szerszej tradycji. Pisma Nowego Testamentu były pisane i posyłane w tym celu, aby skorygować problemy, przypomnieć czytelnikom o ustnej tradycji lub jako uzupełnienie w głoszeniu Ewangelii.

 

Listy były tylko... znów Pismo w podziemiu... :(

Czy na prawdę Pisma NT ktokolwiek może uznać za tylko uzupełnienie przekazu ewangelii? Że to tylko przypomnienie o najważniejszej Tradycji? Samo Pismo mnie nie przekonuje do takich wniosków.

 

Apostołowie spędzali miesiące i lata w różnych miejscowościach, aby przekazywać prawdę i nauczać ludzi (Dz 18,11). Uczyli ich jak powinni żyć, jak zakładać wspólnoty Kościoła, jak w nich funkcjonować. Następnie, zanim szli dalej, wybierali i ustanawiali biskupów, aby ich zastępowali i kierowali lokalnymi Kościołami. Nowy Kościół posiadał tradycję i sukcesję apostolską jako podstawa wiary i sposób jej przekazywania następnym pokoleniom. Wtedy. jeszcze nie istniał cały Nowy Testament.

 

Tak, nauczyciele kiedyś, jak i teraz, mówią dużo :) Ale warto słuchać tylko tych, którzy naukę opierają na Piśmie. Dlaczego tak twierdzę? Bo mam na to dowód w Piśmie. Gdy Paweł zaczął nauczać w Berei, Biblia tak to relacjonuje:

(10) Natychmiast w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei. Kiedy tam przybyli, poszli do synagogi Żydów. (11) Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest. (12) Wielu też z nich uwierzyło, a także [wiele] wpływowych Greczynek i niemało mężczyzn.

Nawet Paweł był weryfikowany, a raczej jego nauka. Na podstawie czego? Oczywiście Pisma. I Bóg to pochwalił!!! Czy zatem Paweł mógł głosić coś, czego nie było w Pismach? Jak wtedy Berejczycy mogliby to zweryfikować?

 

Euzebiusz pisał: „Głosili prawdę o królestwie niebieskim po całym świecie, nie troszcząc się zbytnio o pisanie ksiąg” (Historia Kościoła, 3,24).

Jak już to udowodniłem, apostołowie poruszeni Duchem Świętym zatroszczyli się o spisanie ksiąg, które dzięki Bogu dziś znamy jako NT.

 

Gdybyś żył w czasach Chrystusa i po Zmartwychwstaniu uwierzył w Niego, nie miałbyś szans czytać Ewangelii św. Jana, jego listów ani Apokalipsy- chyba że żyłbyś ponad 80 lat. Podobnie byłoby z pismami św. Pawła pisanymi wiele lat po Chrystusie. Ewangelia Jana została napisana około 70 lat po Zmartwychwstaniu Chrystusa. Kopie Ewangelii listów były bardzo rzadkie, przepisywano je ręcznie na drogich pergaminach i papirusach. Należy pamiętać, że tylko 10% mieszkańców Rzymskiego imperium potrafiło czytać. Na dodatek przez pierwsze 4 wieki nie był ustalony kanon ksiąg Nowego Testamentu. Chrześcijanin pierwszych wieków mógł być bez Nowego Testamentu natomiast nie mógł być bez tradycji apostolskiej stworzonej w Kościele i przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Kościół pierwszych wieków istniał i rozwijał się dzięki apostolskiej tradycji przechowywanej w Kościele, pomimo tego, że nie było jeszcze wszystkich ksiąg Nowego Testamentu, że ich kanon nie był jeszcze ustalony, a te które były, nie były powszechnie dostępne.

 

Gdybym żył w czasach Chrystusa, to albo byłbym Żydem i znał Pisma (ST), albo byłbym poganinem, który uwierzył w Mesjasza, i byłbym w jednym ze zborów, gdzie ewangelia dotarła, poprzez ewangelistów i chociażby listy Pawła. Nie miałbym wtedy wydrukowanego NT, ale to nie zmienia faktu że niewiele lat później wierzący otrzymali już nie tylko ST, ale także spisany NT.

Autor zapomina także całkowicie o tym, że „pierwszy Kościół” składał się wyłącznie z wierzących w Mesjasza Żydów – zobacz Dz. Ap. od 1 do 9 rozdziału. A więc z tych, którzy znali Pisma i nie potrzebowali spisanego NT, aby uwierzyć w Jezusa. Wystarczył im choćby 53 rozdział Izajasza.

Dzisiaj niewierzącym Żydom głosi się Jezusa nadal na podstawie ST, bo oni go uznają, a NT mają za herezje, dopóki nie uznają Jezusa za Mesjasza.

Dopiero w 10 rozdziale Dz. Ap. czytamy o nawróceniu pogan.

 

A wracając do Marcina Lutra – w wikipedii czytam:

„Podstawą wiary i chrześcijańskiego życia w kościele średniowiecznym była tradycja, która spychała na dalszy plan przekaz biblijny. Luter nie negował tradycji, ale sprzeciwiał się jednak stanowczo wszystkim jej elementom, których nie można było wywieść bezpośrednio z Pisma Świętego. Za Słowo Boże uważał jedynie Biblię bo tylko ona prowadzi do Chrystusa i umożliwia poznanie jego zbawczej mocy. Zdaniem Lutra, jedynie tak pojmowane Boże słowo należy uznać za rozstrzygające w dziele zwiastowania, a bezprawne są próby formułowania artykułów wiary na podstawie ludzkich orzeczeń.”

http://pl.wikipedia.org/wiki/Marcin_Luter#Jedynie_s.C5.82owo_.28solum_verbum.29

To tak zwana Sola Scriptura Lutra. Ja uważam podobnie. Nie muszę sprzeciwiać się żadnym słowom wypowiedzianym przez ludzi, jeśli są one zgodne z Pismem Świętym. Niestety, Tradycja Kościoła rzymskokatolickiego nie tylko dodaje do Pisma Świętego rzeczy, których w nim nie ma, ale wprost przeczy Biblii.

Podam tylko jeden przykład, choć jest ich o wiele więcej.

 

Chrzest niemowląt.

 

Biblia nie podaje nam żadnego miejsca, z opisem chrztu nieświadomego niemowlaka. Powoływanie się na wersety w Biblii mówiące o chrzcie osoby z całym swoim domem jest tylko rozpaczliwą próbą usprawiedliwienia Biblią tego, co niebiblijne...

Za to Biblia podaje nam mnóstwo wersetów opisujących chrzest ludzi dorosłych, świadomie wyznających wiarę w Jezusa.

Gdybym w 2008 r, kiedy się na nowo narodziłem, chciał ochrzcić się w wodzie na wyznanie wiary w KRK, zgodnie z nakazem Biblijnym i w tej kolejności:

(16) Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

to nie miałbym takiej możliwości, gdyż wg KRK narodziłem się na nowo w chwili chrztu w wieku niemowlęcym, i nie mogę być „drugi raz” ochrzczony. Problem w tym, że tego nie pamiętam... Jak więc mogłem wcześniej uwierzyć? Zastępcza wiara rodziców mnie nie przekonuje...

 

A więc na tym przykładzie widać, że KRK poprzez Tradycję nie pozwala na wypełnienie Bożego nakazu, praktykowanego przez Kościół od samego początku. Praktykowanego i dzisiaj, ale w społecznościach ewangelicznych, tzn. opartych wyłącznie na Biblii.

 
Podsumowanie

Zdaję sobie sprawę z tego, że tematu nie wyczerpałem. Wiem, że na każdy argument przeciwko Tradycji znajdzie się kontrargument za Tradycją. Wiem jednak też to, że Kościół rzymskokatolicki przez wieki był przeciwnikiem poznawania Pisma Świętego przez zwykłych ludzi. Jednym z powodów ukrywania spisanego Słowa Bożego była ochrona katolickich doktryn, wywodzących się z Tradycji, lecz nie z Pisma. Dzisiaj każdy ma dostęp do Biblii i może sam sprawdzić, jak się rzeczy mają. Niewiele osób jednak tego próbuje, z góry stwierdzając, że mądrzejsze głowy papieży, biskupów i księży nie mogą się mylić.

 

A jak jest z tobą, czytelniku? Czy masz odwagę skonfrontować naukę KRK, wywodzącą się często z Tradycji, z Pismem Świętym? Daj szansę Bogu, a On pokaże ci wspaniałość i wystarczalność Jego spisanego Słowa. Czerpiąc prawdy Boże wyłącznie z Pisma Świętego, będziesz bezpieczny.